Kiedy idzie się przez miasto
Artur Andrus „Bez katarynek”
widzi się, że co i raz to
od kawiarni do pomnika
duch zanika
A na rynku same cuda,
kiedy góral gra na dudach
tango „Por la noche negra” –
coś mi nie gra
Co to za rynek bez katarynek
i gdzie te noce bez chwili snu?
Co to za rynek bez katarynek?
Co to za wiosna bez bzu?
Dzisiaj podczas lekcji muzyki w klasie 5, 6 i 7 mieliśmy wielką przyjemność gościć tatę łejerskiego, pana Roberta Katafiasza, który przeniósł nas w świat magicznych dźwięków katarynki. Poznaliśmy jej historię, budowę, odgadywaliśmy tytuły granych utworów. Większość uczniów miała możliwość zagrać, a nawet zatańczyć do jej dźwięków.
To było niezwykłe spotkanie z pasjonatem (jednym z siedmiu kataryniarzy w
Polsce). Nostalgiczne dźwięki katarynki pozostaną z nami na długo.






















„Na kłopoty i dramaty, katarynki albo kwiaty, może też wiosenne deszcze i coś jeszcze…”
Artur Andrus
Pozdrawiam muzycznie 🎵
Druhna Sylwiana