MAGICZNY ROGALINEK część 3
WYŁĄCZ TELEWIZOR, WYŁĄCZ KOMÓRKĘ – WŁACZ TE SZARE
Gdy z Elą zakładaliśmy naszą szkółkę 31 lat temu o komórce nikt nie wiedział. Wtedy ludzie namiętnie oglądali telewizję.
Anegdota głosiła, że po wstaniu z łóżka najpierw chwytano za pilota, a potem dopiero dokonywano innych czynności porannych. Czesi mówili, że to „bamboszowa kultura”… Żeby wyciągnąć dzieci sprzed telewizorów wymyśliliśmy akcję pt: Wyłącz telewizor, włącz się sam. Poprosiliśmy Wandę Chotomską o piosenkę familijną pod takim tytułem. Wanda Poezja Chotomska szybko przesłała nam tekst, a Mariusz Maestro Matuszewski napisał muzykę. Zaś ja z Elą napisaliśmy scenariusz i wyreżyserowaliśmy teledysk pt: „Wyłącz telewizor„, który TVP zrealizowała go m.in. na ul. Gromadzkiej w domu Państwa Kecków – Łejerskich. I tak od 1993 roku, na każdym obozie łejerskim, zawieszamy na telewizorze kartkę „ Wyłącz telewizor, włącz się sam”. Najpierw są bunty, ale o dziwo, argument, że lepiej posłuchać ćwierkania ptaków i żywej muzyki trafia do małolatów. Telewizja Polska (Redakcja Dziecięca – taka była kiedyś) zaproponowała mi realizację 4 odcinków na cztery pory roku, pod takim właśnie tytułem ”Wyłącz telewizor”.
Tak więc okazało się, że bez telewizora można żyć.
A bez komórki da się?
Od wielu lat na łejerskich obozach, mimo uzależnienia, okazywało się, że bez komórki życie jest możliwe, a nawet bardziej interesujące. I znów powołujemy się na Wandę Poezję śpiewając: „Wyłącz komórkę, włącz te szare!”
Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz
Gdyby alfabetycznie opisać historię Łejerów to na literę SZ byłyby Szczudła- to zaczarowane dwa kije z podpórką, które od dziesięcioleci się nie starzeją.
Wędrowaliśmy z nimi na wszystkie obozy, również te zagraniczne. W 1980 roku byliśmy na Węgrzech, oczywiście z tymi kijami. W Budapeszcie, nad Dunajem zatańczyliśmy czardasza, ku zadziwieniu Węgrów, którzy orzekli, że jeszcze nikt w dziejach Węgier nie zatańczył czardasza na szczudłach.
Lato 1983 roku spędziliśmy na obozie w słynnym Arteku na Krymie. Byliśmy wśród 70 państw świata. Reprezentowaliśmy polskie harcerstwo. Oczywiście, szczudła były z nami, ale niestety nie było nam dane na nich chodzić, bo dzieci z wielu krajów świata, (pamiętam Włochów, Wietnamczyków, Greków, Brazylijczyków…) zachwyciły się naszymi kijami. Otworzyliśmy na 24 godziny „Polską Wypożyczalnię Szczudeł” i staliśmy się instruktorami chodzenia na nich według zasady: „Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz”.
Tak więc, zgodnie z tradycją, szczudła musiały przyjechać do Rogalinka. Każdego dnia, w chwilach wolnych od zajęć, Łejerczyki chwytały za te dwa kije i zaczynały trudną naukę chodzenia na nich. Na początku wywrotek było co niemiara, ale już drugiego dnia przybiegały do mnie zasapane dzieci, by z radością obwieścić: druhu zrobiłem dwa kroki! a ja zrobiłam cztery! Postępy były imponujące. Pod koniec obozu odbył się wielki finał Szczudlarzy.




















Czajkowski w pointach i na trawie
Co to się działo, co się działo! Przyjechali Winiarscy z przyjaciółmi z Warszawy, panią Magdaleną „Cytryną” Turowską – Kowalczyk (aktorką i piosenkarką) i jej mężem Norbertem. W pośpiechu przygotowaliśmy „Teatr Pod trochę Dziurawym Namiotem”, by zaprezentować fragmenty naszego widowiska na 45-lecie „DRABINA, czyli Rock Opera według Łejera”. Jeszcze lepiej nam się śpiewało „To jest teatr” z magiczną gitarą Wojtka Winiarskiego i pięknym głosem Ani Winiarskiej z Good Staff. A potem były Ich osławione „Czereśnie”.
„Czereśnie” Słowa: Julian Tuwim, muzyka: Wojciech Winiarski (fragment)
Rwałam dziś rano czereśnie,
Ciemno-czerwone czereśnie,
W ogrodzie było ćwierkliwie,
Słonecznie, rośnie i wcześnie.
Hitem wieczoru był mistrzowski popis tancerki Teatru Wielkiego, Natalii Trafankowskiej-Łejerskiej. Zatańczyła Ona na pointach i na trawie słynny fragment z „Jeziora Łabędziego” Piotra Czajkowskiego.
Nie mniejszym hitem był popis Michaliny Żurek, Łejerskiej ze Szkoły Tańca Współczesnego.
Każdego roku na łejerski obóz przyjeżdżali wzbogacacze: łejerscy absolwenci i artyści – przyjaciele Łejerów. Dzielą się z nami swoim talentem, a artystyczne serducho Łejerów bije podczas magicznego lata jeszcze mocniej. W Rogalinku dudniło jak dzwon!
CIĄG DALSZY NASTĄPI

One thought on “Przepis na łejerskie harcerstwo, teatr i szkołę, czyli moja KSIĄŻKA KUCHARSKA / część 21”