Przepis na łejerskie harcerstwo, teatr i szkołę, czyli moja KSIĄŻKA KUCHARSKA / część 16

TROCHĘ LATA W ŚRODKU ZIMY

…Podaj nutkę przyjacielu,

zatańczymy, zaśpiewamy,

bo magicznie tu w Łutowcu

z Łejerami…”

Wiesław Buchcic „Łejerski Łutowiec”

Bardzo nam zabrakło letniego obozu w lipcu, w magicznym Łutowcu. Z doniesień wiem, że też Łutowcowi zabrakło Łejerów. A co nas łączy? Oj, bardzo wiele…

SPOTKANIE POD UMÓWIONYMI JAWORAMI

Przygoda z Łutowcem zaczęła się 21 lat temu na kolonii artystycznej w 2000 roku, w maleńkiej szkółce w Łutowcu (Jura Krakowsko – Częstochowska). W odwiedziny przybywa Wanda Chotomska. Od bramy do szkoły, między 100 letnimi jaworami, Łejerscy rozwieszają cztery transparenty w taki sposób, że treść drugiego można odczytać dopiero wtedy gdy przeczyta się pierwszy itd.

Wanda obdarowana w bramie polnymi kwiatami kroczy w otoczeniu dzieciaków jaworową aleją od wiersza do wiersza. 

Emilia Waśniowska

Na końcu alei kolejna niespodzianka: w restauracji Pod umówionym Jaworem uczta przy wielkim stole z tronem dla Poetki. Danie główne to spécialité de la maison, czyli poznańskie pyry z gzikiem i mleko prosto od śląskiej krowy.

A wieczorem, gdy śpiewaliśmy przy ognisku”Kartofle z Ogniska”, Wandę Poezję Chotomską „naszło”: „Dlaczego kartofle, Łejery! Przecież wy jesteście Poznańskie Pyry!” Zazgrzytało pióro, aż zadymiło! I… mamy wreszcie piosenkę o pyrach, a na dokładkę z ogniska – mniam, mniam.

„PYRY Z OGNISKA”

Przeleciała przez ulicę

Ruda jesień na motyce,

Zawołała, że już czas

I na pyry prosi nas.

Ref.

Te pyry z ogniska, te pyry gorące,

Te pyry najlepsze ze wszystkich pod słońcem,

No komu tam jeszcze, no komu, komu,

Bo lepszych na pewno nie dadzą ci w domu

Strach na wróble przykuśtykał,

Muzykuje na patykach,

Poczęstujmy go raz, dwa

Za to, że tak ładnie gra.

Ref.

Te pyry z ogniska, te pyry gorące…

Ruda jesień z boku zerka,

Wiatr wysypał sól z papierka,

Nie ma soli, no to nie,

Niesolone też się zje

Ref.

Te pyry z ogniska, te pyry gorące…

słowa: Wanda Chotomska
słowa: Wanda Chotomska, muzyka: Mariusz Matuszewski, wykonanie: Michał Grudziński (Teatr Nowy w Poznaniu) & Łejery

SPOTKANIE POD UMÓWIONYMI JAWORAMI

W 2001 roku przebywali z nami w Łutowcu zaprzyjaźnieni muzycy z Ukrainy: Sasza, Bohdan, Witalij i Serhiej. 

Nasze śpiewania, grania i tańczenia przyciągały do obozu mieszkańców wsi. Najbardziej popularną piosenką była „Czerwona Ruta”.

„CZERWONA RUTA”

Ty pryznajsia meni

zwitky w tebe ti czary

ja bez tebe wsi dni

u połoni peczali.

Może des” u lisach

ty czar-zilla szukała

sonce rutu znajszła

i mene zczarowała.

Ref. Czerwonu rutu

ne szukaj weczoramy,

ty u mene jedyna

tilky ty, powir.

Bo twoja wroda, to je czystaja woda,

to je bystraja woda z synich hir.

Baczu ja tebe w snach

u dibrowach zelenych

po zabutych steżkach

ty prychodysz do mene.

I ne treba nesty

meni kwitku nadiji,

bo dawna uże ty

uwijszła w moji mriji.

Ref. Czerwonu rutu…

Pamiętam jak następnego dnia, w upalne południe, pojawiła się Pani Sołtys, z ogromną blachą placka w podziękowaniu za koncert. 

ŁEJERSKI ŁUTOWIEC

Lipcową porą 2002 roku odwiedził nas w Jurze Krakowsko – Częstochowskiej, magicznym Łutowcu, Sławek Buchcic – nasz nadworny poeta. Posiedział przy ogniu, zasłuchał się w naszych pieśniach, opowiedział kilka góralskich dowcipów i… napisał piosenkę „Łejerski Łutowiec”, do której muzykę w charakterze bosanowy czardaszowej skomponował nasz maestro Mariusz Matuszewski.

„ŁEJERSKI ŁUTOWIEC”

Nad Łutowcem zajaśniało,

dźwięczy radość jak skowronek,

pod wapiennym Majstrem Biedą

zagra leśny dzwonek.

Nad Łutowcem rozwiał chmury

wiatr co niesie skrzydeł granie,

pod wapiennym Majstrem Biedą

rozpocznie swój taniec.

Ref. Podaj nutkę przyjacielu,

zatańczymy, zaśpiewamy,

bo magicznie tu w Łutowcu

z Łejerami.

Nad Łutowcem księżyc grajek

na szczyt dachu zwabił skrzypka

Nad wapiennym Majstrem Biedą

popłynie muzyczka.

Nad Łutowcem czary-mary,

w czarcim kotle Pan Kleks waży.

Pod wapiennym Majstrem Biedą

bajka bajce gwarzy.

Ref. Podaj nutkę przyjacielu…

słowa: Wiesław Buchcic, muzyka: Mariusz Matuszewski

Łejerskie lato w Łutowcu to czas niebywały, taka trochę podróż w przeszłość, bez technologicznych nowinek, bez telewizji, komputerów, telefonów i miejskiego zgiełku. Za to z dużą ilością świeżego powietrza, beztroskich harców, tulących serce dźwięków i twórczych działań. A jak to wygląda? Właśnie tak!

Nie wytrzymaliśmy! Wiedzeni tęsknotą za Łutowcem i pięknymi ludźmi z Katowic z Fundacji „Elementarz”, silną muzykującą grupą ruszyliśmy w ostatnią sobotę do Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Ach, co to był za bajeczny weekend!

Następne opowieści z tego czarodziejskiego miejsca spiszę dla Was w lipcu pod jaworem w Łutowcu. Taką mam nadzieję. Kolejnego lata w Łutowcu nie odpuszczę!

CIĄG DALSZY NASTĄPI…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s