SZKOŁA JEDZIE
No i przemycili szkołę
Pod koniec lutego 1995 r. kawalkada 13 tirów wyruszyła w kierunku Poznania. Utknęła na przejściu granicznym w Świecku. – Od celników usłyszeliśmy, że nie przejedziemy przez granicę. Potrzebny był jeszcze dokument o przyjęciu budynku przez organ prowadzący szkołę. Wtedy było nim jeszcze nieprzychylne nam kuratorium oświaty (dziś jest nim miasto – przyp. red.). Nie było szans, by pani kurator nam takie pismo wydała. Przedstawiciele kuratorium mówili mi, że prędzej im kaktus na ręce wyrośnie, niż szkoła powstanie – wspomina Hamerski. Celnikom przedstawiono więc pismo podbite pieczątkami przez kierownik filii Szkoły Podstawowej nr 38. – Popatrzyli na ten papier i przepuścili nas, choć to pismo tak naprawdę nie dawało im takiego prawa – śmieje się Hamerski.
Jednocześnie zbierano kolejne pieniądze – tym razem na wyposażenie szkoły. Gdy szkoła już stała, niespodziewanie do Poznania przyjechały kolejne dwa tiry z Holandii. – W środku było wszystko, co chyba było możliwe: ławki, tablice, wieszaki, jakieś zabawki, liczydła, wielki biały stół fornirowy. Zbierali to chyba w całym kraju! Zwariowaliśmy z radości, jak to zobaczyliśmy! – wspomina Hamerski.
www.tvn24.pl
25 lipca, po półrocznej urzędowej wędrówce, ruszyła budowa karaweli, jakiej nie znał świat* w pięknym parku na Cytadeli. Upał był niemiłosierny. Zębate maszyny wbijały się w asfaltowe podłoże jak w ciasto, wyrywając z niego różne żelastwa – dowody krwawej historii naszego miasta. 60 lat temu toczyła się tu wielka bitwa II Wojny Światowej.
Wolniutko marzenia, ułańska fantazja, upór i ciężka praca zaczęły się materializować. Z labiryntu fundamentów rosły pionowo konstrukcje, zapowiedź naszej szkoły. Wraz z nią rosła 7-letnia wówczas Zuzia Florkowska, doglądając każdego dnia postępów robót. Przylgnął do niej przydomek Inspektor Nadzoru.
Gdy w Poznaniu furczały kilofy i betoniarki, w Warszawie na 11 piętrze, w bloku przy Tamce nr 49, furczało pióro Wandy Chotomskiej.
W sierpniu, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego 1995/96, w historycznej łejerskiej budzie, przemienionej w biuro budowy, rozbrzmiewały hiszpańsko-holendersko-polskie rytmy pieśni programowej naszej „Holenderki” – „Szkoły pod wiatrakiem” pod batutą Mariusza Matuszewskiego. Szykowaliśmy się do otwarcia nowego roku w scenerii budującej się szkoły i przyjęcia 60 Holendrów z zaprzyjaźnionego Mierlo, w którym tymczasem, w miejscu, gdzie stała nasza szkoła, rosła już zielona trawka, pięknie przystrzyżona.
I wówczas po raz pierwszy zabrzmiała oficjalnie i uroczyście pieśń „Szkoła pod wiatrakiem”, a kaktus rósł, rósł, rósł…
1. Don Kichot, don Kichot –
już słychać ten chichot,
z wiatrakiem on walczył, o le!
Don Kichot z La Manczy
z wiatrakiem on walczył
Bo w głowie cokolwiek miał źle.
Cha, cha – chi, cha, cha – chi, chi,
z wiatrakiem on walczył – a my?
Ref: Kochamy wiatraki,
wiatraki jak ptaki,
bo wszystkie skrzydlate takie.
Dziewczyny, chłopaki –
kochajmy wiatraki
i Szkołę pod Wiatrakiem.
A jak nam mówi druh Łejerski,
jest to wiatrak wielkopolsko – holenderski.
Ref: Kochamy wiatraki…
2. Don Kichot miał pecha,
pobity odjechał,
odjechał, bo przegrał swą grę –
Don Kichot z La Manczy
nie wiedział z czym walczyć,
a Łejer od dziecka to wie.
Cha, cha – che, che, cha, cha – che, che,
z wiatrakiem nie walczy – o nie!
Ref: Kochamy wiatraki…
„Szkoła pod wiatrakiem” słowa Wanda Chotomska, muzyka Mariusz Matuszewski
W Koncepcji Szkoły Autorskiej, w wizji, wyznaczono kierunki działań wychowawczych, dydaktycznych i artystycznych łejerskiej szkoły, między innymi:
ŁEJERY to wytrwałość i determinacja w dążeniu do celów, to optymizm i odwaga w sytuacjach, gdy wydaje się, że zadanie jest bardzo trudne, a nawet pozornie niemożliwe do osiągnięcia.
Jest czas, gdy do podtrzymania entuzjazmu, wytrwałości i dzielności potrzebne są ludziom pieśni i sztandary. Na sztandarze, na zielonym tle brykał nonkonformistyczny „Nasz konik”, zaś pieśnią, która porywała do pracy, krzepiła serca, dawała nadzieję, że szkołę zbudujemy, była piosenka pod tytułem „Teatr musi grać”. Dziś też ją zaśpiewajmy w czasie pandemii.
muzyka: Jerzy Derfel
aranżacja: Mariusz Matuszewski
śpiewają: Oksana Hamerska, Andrzej Hamerski oraz
Marysia Duda, ŁeJerzy Hamerski, Piotruś Hamerski, Maestro Mariusz Matuszewski, Wojciech Pawlak, Magdalena Styszyńska, Ignacy Styszyński, Franek Styszyński
Realizacja nagrania: Przemysław Ślużyński / MM Studio
CIĄG DALSZY NASTĄPI…

* z „Opery o Kolumbie” Jerzego Litwiniuka